środa, 12 maja 2010

No to ruszam…

Jest piękna pogoda, wprost wymarzona na wyjście z domu… wymarzona na podróż dookoła świata! Błękitne niebo, czyste, bez żadnej chmurki. Różowe słońce wstaje leniwie nad horyzontem. A ja ruszam. Ruszam w moją podróż. Ostatni gorący prysznic w domu. Ostatnie tosty. Pyszna gorąca kawa... pachnie jak Paryż nocą. Ostatni spacer z psem. Ostatnie minuty w tym roku w swoim domu. Czy ktoś wie jak to się stało? Jakiś chłopak, nie wiadomo skąd, dla jednych wyjątkowy, dla innych przeciętny, nagle wpadł na pomysł, który odmienił jego życie. Życie jego i najbliższych mu osób. Chłopak, który nie boi się marzyć. Chłopak, który ma odwagę realizować swoje marzenia. Chłopak, który zawsze wszystko planował, ale tym razem zupełnie nie wie, co przyniesie jutro.
Jest 6 rano. Plecak spakowany. Głowę nurtuje tylko jedna myśl… jak to będzie? Jestem przejęty, ciężko złapać oddech. Ale jestem też spełniony, szczęśliwy, beztroski i wolny! Serce łomocze mi w piersi. Nie wiem czy dam radę, ale spróbuję. Nigdy bym sobie nie wybaczył, gdybym przepuścił taką okazję.
Wiecie, gdy wpadłem na ten pomysł, do realizacji było jeszcze bardzo daleko. Tak daleko, że właściwie nie było nawet o czym myśleć. Kawał czasu. Ale wyznaczyłem sobie datę startu. Gdyby nie to, to pewnie odwlekałbym ten moment w nieskończoność. Tymczasem, szybciej niż myślałem, ta chwila nadeszła. Po roku przygotowań, nadszedł czas na realizację mojego największego marzenia. Oto coś tak niewiarygodnego, jak podróż dookoła świata, jest w zasięgu mojej ręki. Nie zamierzam tej szansy wypuścić z dłoni, póki się nie dokona. Trzymajcie za mnie kciuki. Ale nie poprzestańcie tylko na tym. Wy też spełniajcie swoje marzenia! I nigdy się nie poddawajcie! Jestem żywym dowodem, że jak się bardzo czegoś chce, to w końcu uda się to osiągnąć. Czekałem na to 24 lata! Dzisiaj mam urodziny, kończę 31 lat. Obiecałem sobie, że ten rok, to będzie rok spełniania marzeń i zanim 31 lat skończę, zrealizuję największe marzenie mojego życia. Moje marzenie to podróż dookoła świata. To moje pragnienie. To moja misja na ziemi. To Moja Własna Legenda… RUSZAM! Na spotkanie przygodzie!!!



5 komentarzy:

  1. Justyna Szybiak12 maja 2010 07:57

    Nie ma zbyt wiele czasu, by być szczęśliwym. Dni przemijają szybko. Życie jest krótkie. W księdze naszej przyszłości wpisujemy marzenia, a jakaś niewidzialna ręka
    nam je przekreśla. Nie mamy wtedy żadnego wyboru. Jeżeli nie jesteśmy szczęśliwi dziś,
    jak potrafimy być nimi jutro?

    Wykorzystaj ten dzień dzisiejszy. Obiema rękoma obejmij go. Przyjmij ochoczo, co niesie ze sobą: światło, powietrze i życie,
    jego uśmiech, płacz, i cały cud tego dnia.
    Wyjdź mu naprzeciw!

    Kochanemu mężowi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Śliczne !!!
    Za panią też trzymam kciuki :)
    Jusia

    OdpowiedzUsuń
  3. TRZYMAJ SIĘ PAWEŁ I WRACAJ SZCZĘŚLIWIE!!! POWODZENIA STARY!!!
    marcin, tokwos

    OdpowiedzUsuń
  4. Justyno - Tobie wiary i wytrwałości!
    Pawełku - Tobie - samych "pomyślnych wiatrów"!

    OdpowiedzUsuń
  5. Ludzie bowiem to anioły bez skrzydeł,a najbardziej piękne jest to,urodzić się bez skrzydeł i wyhodować je sobie...Niech Twoje poniosą Ciebie ku spełnieniu marzeń :)

    OdpowiedzUsuń