wtorek, 11 lutego 2014

Durban!

Świetne miasto! Naprawdę unikalne w skali tego kraju. Jest jednocześnie turystyczne i takie zdominowane przez lokalną ludność. Polubiłem je bardzo. Ogromna plaża, zwana Golden Mile... ale chyba jest znacznie dłuższa niż mila. Złoty piasek, powiewy wiatru z nad oceanu, woda ciepła jak w wannie, fale na ponad 2 metry. Skakanie w nie nigdy nie znudzi (przynajmniej mężczyznom :-p). Powroty do hostelu pełnego ludzi z całego świata, imprezujących co drugi dzień przy BBQ. Czasem ktoś gra na gitarze. Czasem ktoś pluska się w basenie. Kurcze, czego chcieć więcej do szczęścia? Można być tu szczęśliwym. Całe RPA jest takie... wypełniające człowieka poczuciem szczęścia i ukojenia. Każdy uśmiechnie się na ulicy, każdy powie "Hi", machają nawet jak jadę autem i co chwila ktoś pokazuje kciuk do góry, że jest OK, jakby wszyscy znali mnie od lat. I ta różnorodność ludzi... każdy tak bardzo inny, zwłaszcza w Durbanie, gdzie ogromną grupę tworzą także hindusi. Nie wiem dlaczego tak jest, ale poza Polską czuję się spokojnie, dobrze, tak, jakbym miał swoje miejsce na ziemi w miejscu w którym jestem. W Polsce jest cięgle klimat narzekania i biadolenia, walki o rzeczy nieistotne i zapominanie o tym, co jest w życiu naprawdę ważne - codziennie dobry nastrój, pozytywne nastawienie i spełnianie marzeń. Kocham te swoje wyjazdy. I co z tego że zwykle samemu? Dają mi spokój i ukojenie. Poczucie, że żyję, że nie tracę czasu, który przecież tak szybko ucieka. Boję się starości. To chyba jedyne, czego się boję. Ale gdy ten czas nadejdzie, chcę czuć że zrobiłem wszystko co się dało, by zawalczyć o swoje szczęście. Durban to kolejny krok na mojej mapie marzeń. Aż żal mi opuszczać to miasto. Muszę sam siebie przekonywać, że trzeba jechać dalej. To chyba najlepsza recenzja dla Durbanu i zachęta dla wszystkich - warto tu wpaść po prostu na urlop :-). Next stop: St Lucia :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz