piątek, 7 lutego 2014

Addo Elephant Park

Zapomniałem napisać, że wczoraj byłem jeszcze w miasteczku Jeffreys Bay. To podobno mekka surferów. Byłem na dwóch plażach i nie widziałem żadnego. Samo miasto było potwornie brudne i zasyfione. Wyglądało, jakby było jednym wielkim slumsem. Nie polecam go w ogóle.
Noc spędziłem w Port Elizabeth. Zaskakująco duże miasto, nie spodziewałem się tego. I całkiem przyjemne. Szkoda, że nie mogłem zostać tu trochę dłużej.
Z samego rana pojechałem do znanego w całym RPA parku narodowego Addo Elephant Park. Wstęp kosztuje aż 200 ZAR (56 zł). Cały park można najdłuższymi drogami przejechać w ciągu około 4 godzin. Trzeba się trochę tych zwierzaków naszukać i mieć troszkę szczęścia. Najczęściej są przy wodopojach albo w sadzawkach, zwłaszcza słonie. Myślałem że będą większe, ale i tak sam widok np. 50 słoni kąpiących się w stawiku to zupełnie inne przeżycie niż oglądanie jednego starego i schorowanego słonia w zwyczajnym zoo. Zobaczcie, co można tam spotkać :-). Zwierzęta chodzą tuż przy samochodach, fajne przeżycie :-).







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz