poniedziałek, 30 marca 2015

Tampa

To raczej mało znane w naszym kraju miasto. W zasadzie nie ma tu zbyt dużo ciekawych rzeczy, dlatego będę tu raptem 2 dni. Wybrałem je, między innymi dlatego, że jest w połowie drogi z Key West do Nowego Orleanu, gdzie zmierzam. Sęk w tym, że tutaj odległości między miastami często są rzędu 1000 km. Dlatego warto większe odległości podzielić, żeby się nie zamęczyć, a przy okazji zobaczyć mniej znane miejsca. Wczoraj podróż tutaj trwała prawie 8 godzin. Po drodze oczywiście było też trochę zwiedzania. Myślałem, że podróż przez Everglades będzie bardziej fascynująca, ale tam głównie był ciągnący się w bagnach las. Ciekawostką w sumie była możliwość oglądania krokodyli, żyjących na wolności, wylegujących się w bajorkach przy parkingach :-). Potem bardzo ładnie było w Fort Myers, przez który jechałem przy okazji odwiedzin na wysepkach Sanibel Island. Znają je chyba wszyscy tutaj. Nie wiadomo dlaczego, ale właśnie na plaże tych wysp Ocean wyrzuca dziesiątki tysięcy muszli! Jest ich tutaj tak dużo, że nikt tu się praktycznie nie kąpie – wszyscy zbierają muszelki :-). Bardzo mi się skojarzyła ta wyspa z miejscowością Konstanta w Rumuni, gdzie również jest coś takiego. Po prostu tysiące, tysiące muszelek :-). Zawsze jakieś zbieram na pamiątkę z różnych plaż świata, więc nie mogłem odpuścić takiego miejsca :-). Potem wielka niespodzianka. W jednym z hosteli, ktoś powiedział, że najpiękniejsza plaża USA znajduje się w miejscowości Sarasota. Przejeżdżałem tuż obok, więc czemu tego nie sprawdzić? Jeszcze nigdy nie widziałem tak drobnego, śnieżno-białego piasku! Był drobniutki jak mąka. Jak się po nim szło, to skrzypiał jak śnieg! Sama plaża miała chyba ze 100 metrów szerokości. Żałuję, że dojechałem na nią dopiero po zachodzie słońca. I niestety nie mogłem też za długo zostać, ze względu na rezerwację hotelu w innym mieście. Niemniej uważam, że to miasto powinno być odwiedzone obowiązkowo, przez wszystkich planujących wycieczkę w ten obszar. Nawet nie dyskutuję z faktem, że to plaża nr 1 – potwierdzam zdecydowania. Ale oprócz niej, miasto oferuje świetną atmosferę, naprawdę warto tu zawitać. I tym sposobem znalazłem się w mieście Tampa :-). Dzisiaj niedziela, więc po długiej podróży w planie był relaks na plaży w Caladesi Island State Park. Wstęp tutaj kosztuje 8 USD… i były to najgorzej wydane pieniądze, jak dotąd. Nie ma tu kompletnie nic oprócz wąskiej, brzydkiej, kamienistej plaży i odrobiny wyschniętej trochę zieleni. Absolutnie nie polecam tego miejsca. Nie warto. Co nie oznacza, że nie odpocząłem :-D.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz