sobota, 7 marca 2015

Przygotowania idą pełną parą!

Do wylotu został już tylko tydzień! Hotele już zarezerwowane (a w USA jest z tym bardzo ciężko ze względu na ogromną ilość turystów - zalecam rezerwacje nawet 3 miesiące przed przylotem), plecak wyciągnięty, wszystkie sprawy na miejscu pozamykane, można lecieć :-). No i właśnie z tymi wylotami... pech chciał, że właśnie teraz, tydzień temu zaczęły strajkować linie lotnicze Norwegian, w których zakupiłem bilet. Strajk trwa już ponad tydzień, setki lotów zostało odwołanych, ale mam cichą nadzieję, że w ciągu kilku dni sytuacja się wyjaśni. Linie lotnicze ratują się czarterem samolotów od innych przewoźników, więc mam nadzieję, że dotrę na miejsce bez problemów. Potem zostanie już tylko jedna niewiadoma - urząd imigracyjny USA :-). Jak przez to przebrnę, to będzie już z górki. Jestem dość dobrze przygotowany - jak zawsze, więc nie powinno być problemów :-).
Strasznie lubię te chwile tuż przed ruszeniem. Głowa pracuje na pełnych obrotach, trwa ciągła analiza danych, czy o czymś się nie zapomniało. Chodzę coraz bardziej podekscytowany, robię listy rzeczy które muszę zabrać ze sobą, drukuję rezerwacje, żegnam się ze znajomymi, robię porządki... jeszcze kilka dni i zacznie się kolejna przygoda... być może największa z dotychczasowych :-). Nosi mnie już, chcę już być na lotnisku, lecieć odkrywać kolejne nieznane miejsca... :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz