niedziela, 18 czerwca 2017

Skye – najpiękniej!

Dzień się zaczął wcześnie, lekko niewyspany zwlokłem się do auta. Ruszyłem czym prędzej, żeby zdążyć na prom. Dość szybko przekonałem się, że kawa to nie jest jedyny sposób na dobudzenie się z rana. Wystarczy wjechać pod prąd wprost pod pędzące Audi :-). Sprawdziłem – działa :-). Stare przyzwyczajenia sprawiają czasem, że kompletnie człowiek zapomina, po której stronie się tu jeździ ;-p. Ale chyba szybko się zorientowali, że ja nie tutejszy i tylko pomachali ręką z uśmiechem ;p. Po niecałej godzinie dojechałem do miejscowości Morar – która miała być WOW, wg niektórych podróżników. Cóż, dla mnie było WOW, że ktoś te 3 domki nazwał miejscowością :-). Nic tu ciekawego nie znalazłem, więc ruszyłem dalej do Mallaig, skąd odpływał prom na wyspę Skye.
Pogoda nie była zbyt łaskawa tego dnia i nie pozwoliła się cieszyć urokami tego miejsca. Nawet bym powiedział, że mały śródlądowy skrawek, który na początku widziałem, nie zrobił na mnie większego wrażenia, ot rozległe podmokłe zielone torfowiska. Parę widoków było niezłych, ale w deszczową pogodę nie można było się nimi w pełni rozkoszować. Na szczęście następny dzień był dużo lepszy i w pełni udało mi się zrealizować plan objazdu całej wyspy dookoła. I to był strzał w dziesiątkę. Widoki były tak spektakularne, że musiałem zatrzymywać się co kilkaset metrów, żeby zrobić zdjęcie i przyjrzeć się z bliska temu pięknu. Przyroda tu ukształtowała wprost niewyobrażalnie śliczny krajobraz. Nie wiem czy cokolwiek jeszcze w Szkocji to przebije. Nawet myślę, że i na świecie nie ma wielu więcej tak pięknych widoków, jak tutaj. Dostęp do niektórych miejsc jest bardzo utrudniony, bo albo są to strome klify, albo miejsce okrążone jest płotem, by owce nie wyszły na drogę. Ale one i tak w wielu miejscach wychodzą. To nic, że dookoła mają parę kilometrów najpiękniejszej zielonej trawki – bardziej zielona jest ta przy drodze :-). Trzeba na nie uważać tak samo, jak na króliki i kaczki. No i na innych kierowców, których jest tu multum! Droga jest zwykle na szerokość jednego wąskiego pasa i trzeba przepuszczać innych kierowców z naprzeciwka. Cóż, trochę jest to szkopuł – wszyscy ci kierowcy to turyści i nie da się za bardzo inaczej zwiedzić tego miejsca, jak objechać je autem. Jest tu ono niezbędne, by wszędzie dotrzeć i móc się zatrzymać, kiedy się tylko chce. Nie ma tutaj za dużo miejsc, w których można się delektować w samotności tymi widokami. Znalazłem w sumie tylko jedno i to zupełnie przypadkiem. Coś mnie podkusiło, by sprawdzić jedną z bocznych dróżek, a potem kolejną z bocznych odnóg i… dojechałem do końca drogi, przy której był malutki znaczek, że tu się zaczyna jakiś tam szlak wędrowny. No to poszedłem :-).
I wygrałem ten dzień! To był przecudny widok i był tylko dla mnie, dookoła ani żywej duszy, tylko owce :-). Doszedłem po miękkim zapadającym się i mokrym torfie do samej plaży, a tam… przejście na malutką, zieloną wysepkę! Przejście odsłonięte tylko dlatego, że był odpływ i dało się przejść po suchych kamieniach na drugą stronę. A tam najzieleńsza trawa z kolejnymi setkami owiec i widokiem na ogromne klify na brzegu po przeciwnej stronie. No mega! I to wszystko było takie tylko moje, piękna chwila, przecudne miejsce, kiedyś tu wrócę :-). Dalsza część drogi była niemal równie emocjonująca, ale już do podziału także na innych „oglądaczy”. Udałem się w stronę miejscowości Uig i stamtąd na wschód do Portree. No widoki po prostu nieziemskie! Nie ma nawet do czego tego przyrównać. Zielono, ogromne klify, spektakularne krajobrazy, po prostu trzeba to miejsce choćby raz w życiu zobaczyć! Zdjęcia nie są w stanie oddać ogromu piękna tej części wyspy. Zdjęcia po prostu spłaszczają krajobraz i nie dają poczucia tej przestrzeni. A tam co kilkaset metrów, było kolejne spektakularne miejsce do podziwiania i fotografowania. Ostatnio czytałem o czymś takim jak terapia zachwytem. To jest odpowiednie miejsce na taką terapię :-). Przepełnia mnie wdzięczność za to, że tu jestem, za to, że są takie miejsca i że ja potrafię sobie tak zorganizować życie, by móc do nich trafiać! Nigdy nie zapomnę tych chwil :-).


 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz