środa, 11 lutego 2009

Przygotowania…

No i się zaczęło :-). Tych, którzy myślą, że to jest tylko zwykły wyjazd, chcę wyprowadzić z błędu. Trzeba przygotować i przemyśleć naprawdę wiele rzeczy. Chciałbym, żeby ten blog był pomocą dla innych, którzy chcieliby zrobić coś podobnego, coś w rodzaju poradnika, a nie tylko spisane wspomnienia. I pamiętajcie, oglądanie zdjęć w Google Earth to nie to samo, co zwiedzanie samemu.

Do rzeczy: pierwsze, za co się zabrałem to planowanie trasy :-). Służyły mi do tego głównie mapy Google, ale często inspiracji szukałem w programach przyrodniczych czy podróżniczych. O wielu znanych miejscach przecież się nie pamięta, a chyba głupio by było przejechać 20 km obok najbardziej znanego w danym kraju zabytku, bo się nie wiedziało, że tam jest :-). To wszystko wbrew pozorom nie zajmuje wcale 5 minut.

Druga rzecz, o której warto pamiętać, to wizy. Na stronach Ministerstwa Spraw Zagranicznych znajdziecie większość potrzebnych informacji o wizach turystycznych, np. na jak długo są wydawane i czy można je załatwić na granicy czy trzeba w ambasadach. Większość ambasad w Polsce należące do krajów zagranicznych ma również swoje strony internetowe z dokładnymi opisami spraw wizowych.

Jest jeszcze bardzo rzeczowo przygotowany poradnik "Polak za granicą" z opisem przepisów wjazdowych, celnych, prawnych czy przydatnych informacji na temat bezpieczeństwa, szczepień czy świąt w wybranych krajach. Polecam te strony.

Warto również, w zależności od sposobu, w jaki chcecie przebyć podróż, zapoznać się z przepisami prawa. Przykładowo dla żeglarzy przyda się Kodeks morski czy Konwencja Organizacji Narodów Zjednoczonych o Prawie Morza. Przy planowaniu podróży morzem, warto zapoznać się z mapami pływów morskich, z podstawowymi informacjami o pogodzie i żeglarstwie. Trzeba też zbierać potrzebny sprzęt, taki jak noże, turystyczne palniki gazowe, namioty, maty, śpiwory, kompasy, dobre zegarki, GPS z mapami świata itp.

Nie muszę chyba mówić, że bez znajomości języka może być ciężko. Ja dodatkowo do tego wszystkiego powoli rozglądam się za kursami żeglarskimi i za szkołą przetrwania.

Na start to w zasadzie chyba wszystko, ale wierzcie mi, że zebranie i przemielenie tych wszystkich informacji trwa bardzo długo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz