poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Lagos, moje Lagos

Z Lagos wyjeżdżam z ciężkim sercem. To miasto powiększyło listę miast z kategorii "ja tu jeszcze wrócę" :-). Piękna pogoda, turystyczna atmosfera, klimatyczne plaże z cudownymi widokami, szmaragdowe wody oceanu i palmy. Czego chcieć więcej, można by tu zamieszkać na stałe... no może gdyby nie te ceny :-). Cóż, w większości krajów, gdzie jest euro, dla przeciętnego Polaka jest drogo. Ale dla takich widoków i wspomnień, nigdy nie będę żałował niczego. Mamy kwiecień, a z tego co słyszę w Polsce jeszcze śnieg. A tutaj klapeczki, ręczniczek i na plażę :-). Aż się wracać nie chce :-).
Najbardziej po powrocie będzie mi jednak brakować palm. Niby to tylko kikut z kępą liści na górze, ale palmy mają w sobie coś, dzięki czemu kojarzą się z turystycznym rajem. W Warszawie na jednym z rond stoi sztuczna palma i ilekroć koło niej przejeżdżam, to się uśmiecham, bo przypominają mi się wszystkie najpiękniejsze miejsca z podróży. A propos rond... na półwyspie Iberyjskim bardzo mi się podobają właśnie ronda. Czasem wręcz czekam, kiedy będzie następne. Każde rondo w Hiszpanii czy w Portugalii to prawdziwe dzieło sztuki. Zawsze jest na nich jakaś rzeźba, albo fontanna, albo mini ogródek, każde jedno jest jedyne w swoim rodzaju i sprawia radość, gdy się przez nie przejeżdża :-). Szkoda, że u nas tak nie ma, powinniśmy też mieć tak ładnie to zrobione :-).
Po kilku dniach pobytu w Portugalii mam też parę nowych skojarzeń z nią związanych. Jednym z nich są korki :-). Ale nie te uliczne, tylko takie od wina czy szampana. Mają tutaj takie drzewa, z których kory wyrabia się korki. Tyle, że tutaj wyrabia się z niej nie tylko to, ale niemal wszystko inne, tak jak u nas ze skóry. W sklepach są torebki z korka, portfele, opaski do zegarków, podstawki pod czajniki, płaszcze, kapelusze i co tylko przyjdzie nam do głowy - wszystko da się zrobić z tej kory korkowej :-). Świetnie to wygląda :-).
Zupełnie też zapomniałem o jednej z najważniejszych postaci historycznego świata kojarzących się z Portugalią: Vasco da Gama - wielki odkrywca i podróżnik, ale również pirat! w pewnym okresie swojego życia. To on przyczynił się do wzrostu kolonialnej potęgi Portugalii. Warto sobie o nim poczytać, bo miał naprawdę ciekawe życie. To właśnie on jako pierwszy Europejczyk odkrył morską drogę do Indii naokoło Afryki. Być może słyszeliście również o innym znanym Portugalczyku: Henryku Żeglarzu (który nawiasem mówiąc, wcale nie pływał :-), przydomek Żeglarz nadano mu długo po śmierci). To on założył pierwszą szkołę morską i astronomiczną i wspierał marzycieli odkrywających nowe lądy. I Vasco da Gama właśnie w jego szkole się uczył. Co więcej Henryk Żeglarz wymyślił również statki z takimi wysokimi nadbudówkami z tyłu i z przodu i właśnie na takim okręcie płynął Krzysztof Kolumb. Ciekawe, co? :-) Tak, podróże kształcą :-). Ech, gdybym teraz był w podstawówce, to na lekcjach geografii i historii siedziałbym z szeroko rozdziawioną buzią i z chęcią słuchał jakiegoś pasjonata tematu :-). Tylko oczywiście mało którego dzieciaka to wtedy interesuje, a szkoda.
Czas teraz na stolicę tego spokojnego kraju... czas zobaczyć, co do zaproponowania ma Lizbona...

1 komentarz: