środa, 22 lipca 2009

Pomysł

Do punktu "zero" zostało jeszcze trochę czasu, przygotowałem sobie zadania, które muszę wykonać, żeby się dobrze do podróży przygotować. Jednak ciągle miałem w głowie myśl, że o czymś zapomniałem. Poza tym przecież tak naprawdę do tego nie da się przygotować w 100%, bo nikt nie ma pojęcia co go jutro spotka, nie da się wszystkiego przewidzieć. Dlatego pomyślałem że najlepszą opcją będzie podróż próbna, taka na 2 tygodnie. W sumie w tym roku i tak nie mam żadnego pomysłu na wakacje :-). Mógłbym np. wyruszyć do Wiednia, stamtąd przez Budapeszt do Lwowa i do domu :-). Łącznie około 2000 km, więc całkiem sporo, duża różnorodność tych krajów jeśli chodzi np. o języki, kulturę, teren. Myślę, że to będzie dobry pomysł to sprawdzenia wiedzy w praktyce, do sprawdzenia czego mi brakuje, czego mi potrzeba, nad czym musze jeszcze popracować. Próba na żywo jest chyba najlepszą opcją, żeby to wszystko sprawdzić. Będę musiał o tym pomyśleć, gdy wrócę z obozu. Jeśli w ogóle stamtąd wrócę :-))).

Przygotowanie do obozu przetrwania


Nooo, wreszcie się doczekałem :-) To drugi i jeden z najważniejszych kroków w moich przygotowaniach. Za 3 dni jadę na szkołę przetrwania. Najlepszy kurs jaki znalazłem - najlepszy w sensie jakość do ceny, jest prowadzony przez Jednostkę Strzelecką 2028 z Częstochowy. Kurs trwa przez 5 dni i kosztuje niecałe 200 zł.
Program kursu jest znakomicie wybrany. W porównaniu do innych szkółek, nie zawiera zbędnych elementów w stylu jazda quadami czy paintball. Dzięki temu oszczędza się sporo czasu i energii. Jednak gdyby ktoś chciał coś bardziej rozbudowanego, to proponuję zajrzeć tu: Szkoła Przetrwania AS.
Program wygląda tak:
  • definicje i zasady sztuki przetrwania
  • odpowiedni dobór sprzętu
  • zbieranie wody, oczyszczanie i przygotowanie do spożycia
  • rozpalanie ogniska bez zapałek
  • budowa schronienia
  • higiena w terenie/pierwsza pomoc
  • zdobywanie pożywienia i jego przygotowanie/oprawa i przyrządzania zwierzyny
  • zajęcia na basenie -przetrwanie na wodzie
  • obrona przed psem
  • pokonywanie rzek, bagien i grzęzawisk (miedzy innymi budowa tratwy)
  • sygnalizacja - nauka o środkach sygnalizacyjnych oraz ich praktyczne użycie w terenie
Wg mnie idealnie :-), o to właśnie mi chodziło.
Jeśli chodzi o przygotowanie do tego obozu przetrwania to opracowałem taką listę:
  • mata, śpiwór
  • mundur, kurtka, czapka, na noc na pewno bielizna termo-aktywna
  • nóż składany, menażka, manierka, sztućce
  • latarka
  • notes, ołówek
  • saperka
  • lornetka
  • kompas, mapa
  • alfabet Morse'a
  • gwizdek
  • zegarek (oczywiście chodzi o wskazówkowy, pomocny przy wyznaczaniu północy)
  • "puszka" survivalowa (po prostu metalowe pudełko po cukierkach na drobiazgi):
    • lusterko (do dawania sygnałów świetlnych – przy metalowym pudełku może do tego posłużyć jedna z powierzchni)
    • agrafki
    • haczyki na ryby, żyłki
    • mały kompas, lupka
    • prezerwatywy (do przenoszenia wody, żeby nie było głupich skojarzeń :-))
    • krzesiwo
    • dratwa, miedziany drucik (na sidła)
    • zapałki, draska (główki umoczone w wosku, żeby nie zamokły)
    • świeca (podobno łojową można nawet zjeść w sytuacji nadzwyczajnej :-))
    • giętki brzeszczot
    • igły, nitki
    • tabletki do odkażania wody
    • apteczka:
      • 2 skalpele
      • leki przeciwbólowe
      • leki przeciwbiegunkowe
      • nadmanganian potasu
      • plastry (najlepiej wodoodporne)
      • bandaż lub chusta arafatka
    • upychamy wszystko watą/wacikami, żeby nie grzechotało (jednocześnie będzie dobre na rozpałkę)

Jak widzicie, tego wcale nie jest mało :-), no ale biorąc pod uwagę możliwość zaistnienia krytycznej sytuacji, w której znajdę się sam i będę mógł liczyć tylko na to, co mam i co umiem, to jest bardzo ważne, by się dobrze przygotować. Może jeszcze komuś się przyda ta lista.

Ech nie mogę się już doczekać, było opóźnienie z ogłoszeniem tego obozu chyba ponad miesiąc, więc naczekałem się długo. Z resztą przymierzałem się do tego już od marca. Strasznie się cieszę, strasznie :-).